Zamkovia gromi. Zamek - Iskra Jaszkowa 9:0 (5:0). Victoria Dębowiec - Zamek II 3:2 (1:1).
Fatalna gra w dwóch pierwszych spotkaniach, a na domiar złego brak kliku podstawowych zawodników, w tym dwóch pierwszych bramkarzy(!) nie napawało wielkim optymizmem. Nawet najbardziej poprawni optymiści nie wierzyli, że w starciu z podopiecznymi Arkadiusza Albrechta zdobędziemy jakieś punkty. Jak okazało się później najbardziej wierzyli chyba sami zawodnicy, bo to, co stało się w dzisiejszym dniu przeszło oczekiwania nas wszystkich.
Z powodu kontuzji lub innych przyczyn zagrać nie mogli A. Sadowski, W. Cwek, P. Burczak, D. Zabrzeński, W. Bierut i P. Buczyński. W bramce, z konieczności zagrał M. Serafin, który, na co dzień będzie występował w rezerwach. Od pierwszych minut widać było, że nasi zawodnicy są ogromnie zmotywowani. Już w 4 minucie silny strzałem z rzutu wolnego, z okolic 30 metra, bramkę dającą prowadzenie zdobywa Sz. Paw. Ataki nie ustawały a niewiele później swoje pięć minut miał A. Silva, który zdobył dwie bramki. Najpierw po mocnym uderzeniu K. Sienkiewicza dobił piłkę „wyplutą” przez bramkarza gości, a następnie po asyście G. Rychtera i indywidualnej akcji podwyższył wynik na 3:0. Na trybunach zapanowało lekkie niedowierzanie. Godny odnotowania jest fantastyczny strzał K. Mandziuka, który z dalekiej odległości od bramki, huknął jak z armaty, sprawiając ogromne kłopoty bramkarzowi gości. Zanim sędzia zakończył pierwszą połowę nasz zespół „ukłuł” jeszcze dwa razy za sprawą D. Pietrzaka. Gol na 4:0 padł po podaniu K. Sienkiewicza, a trzy minuty później po dośrodkowaniu i strzale głową wynik brzmiał 5:0. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę jeden z zawodników Iskry po otrzymaniu drugiej żółtej kartki musiał opuścić plac gry.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ większej zmianie. W 53 minucie faulowany w polu karnym jest K. Sienkiewicz. Sędzia wskazuje na 11 metr i karze bramkarza Iskry czerwoną kartką. To sprawia, że zespół z Jaszkowej musi kończyć mecz w 9-cio osobowym składzie. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Alex Silva. Mimo gry w osłabieniu Iskra mogła pokusić się o zdobycie bramki honorowej, wykorzystując rozluźnienie w szeregach naszej jedenastki. W jednej z akcji piłka o kilka centymetrów minęła bramkę strzeżoną przez M. Serafina. Trener Tomaszewicz dokonał kilku zmian. W zespole zadebiutował junior Dawid Chamerski, który przy odrobinie szczęścia mógł zdobyć bramkę. Gol numer siedem to dzieło duetu Szydełko – K. Burczak. Ładny rajd Bartka prawą stroną boiska z zimną krwią wykorzystał Krystian. Ósmą bramkę dołożył M. Deryło, a dziewiątą K. Burczak, po fatalnym błędzie bramkarza Iskry. Skazywani przez wielu na porażkę pokazaliśmy charakter. Wielkie słowa uznania należą się naszym wszystkim zawodnikom. Tytułowe "zamknięte usta" kierujemy do wiadomych osób...jak wiemy, nie brakuje takich.
Zwycięstwo to jest prawdopodobnie największym w historii występów w LO. Bywały też wysokie, w A-klasie, jak np. z Unią Bardo, kiedy to na jej boisku wygraliśmy 10:1, oraz w LO, w sezonie 94/95, kiedy to nasz zespół pokonał Polanex Szczawienko 8:0.
Za tydzień kolejne zmagania. Tym razem zagramy w sobotę w Świebodzicach. Mecz o godz. 17:00. Zapraszamy.
Prezentacja graficzna składu
Relacja live
Galeria zdjęć na Facebooku
Prezentacja składu z meczu Victoria Dębowiec - Zamek II Kamieniec Ząbkowicki